byłem faustem
i byłem prometeuszem
porównywałem pyłek wiedzy
z wszechświatową górą tajemnicy
i wydzierałem ogień niebu, aby go nieść swoim braciom
i ten ogień okazał się robaczkiem świętojańskim
który świeci, nie oświecając
i pali się, nie rozpalając
a serce moje, które opukiwało całą ziemię
szukając nieznajomej
i nie znalazło jej
oto jest dzień jasny, słoneczny
ale cóż to znaczy?
moja dusza ma swoje własne światło
i swoje własne, od słońca niezależne, ciemności
pójdźmy stąd
bo dla tego, który mierzył kulą we własne serce...
wiem, gdzie to się skończy.
teraz tylko wypełnić drogę pomiędzy
ale cóż to znaczy?
moja dusza ma swoje własne światło
i swoje własne, od słońca niezależne, ciemności
pójdźmy stąd
bo dla tego, który mierzył kulą we własne serce...
wiem, gdzie to się skończy.
teraz tylko wypełnić drogę pomiędzy
No comments:
Post a Comment